Jestem rozdarta. Lubię prostotę, więc w zasadzie outfit Edyty Herbuś całkiem mi się podoba. Z drugiej strony, przychodzić na bankiet w ręczniku kąpielowym? Z trzeciej strony, plus za torebkę, która wygląda jak torebka, a nie pudełko po zapałkach wysadzane cekinami. Z czwartej strony, w ręczniku na imprezie? Z piątej strony, ładne buty. Z szóstej strony, nie patrzcie powyżej szyi - wydarzyło się tam coś niedobrego. Z siódmej strony, może to nie ręcznik tylko prześcieradło?
czwartek, 28 stycznia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz