środa, 6 stycznia 2010

Kasia Pawiopek

Ręce mi opadają, jak się na nią patrzę, bo nie ma bardziej uśmiechniętej i zarazem bardziej irytującej gwiazdy - oczywiście słowo "gwiazda" odnosi się do jej podobnych serialowych sarenek, bo kudy tej aktorce jednej roli (a nie, przepraszam - dwóch) do takiej, hm, Kaliny Jędrusik.



To jest tej pani kreacja sylwestrowa. Sylwestra, jak każda szanująca się gwiazda jej pokroju, spędziła pani Cichopek tak publicznie, jak tylko się dało - na imprezie dla gawiedzi, transmitowanej przez jedną ze stacji TV. Zasadniczo upięte do góry włosy, czerwona suknia i futrzane bolerko nie są kiczowate ani źle dobrane, ale suknia musi być perfekcyjnie uszyta z możliwie najlepszej tkaniny. Ta tutaj uszyta została w sposób narzucający skojarzenia z worem na ziemniaki z czegoś, co na moje oko jest pierwszej jakości poliestrowym atłasem. Poza tym, jest za długa, co doskonale widać na dwóch kolejnych zdjęciach - pozostałe osoby na nich występujące zostawię sobie na jakąś inną okazję.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz